Z czego jestem dumny - choć nie przyłożyłem do tego palca: Tadeusz Kościuszko
Riposta do riposty - Tematygodnia- Riposta - @sethrollins1995
Skupię się jedynie na odniesieniu do podsumowania jakie napisał @sethrollins1995
Powodem chluby dla nas mogą być nasze sukcesy, nasze dzieci, coś od nas jednak trochę zależne. Ale no czy historia jest powodem do dumy? Powtórzę się, historię mamy dumną! Chlubną i w ogóle, ale bycie naprawdę z tego dumnym człowiekiem nie mając na to żadnego wpływu, jest chyba trochę nie na miejscu...[0]
Na pierwszy rzut oka fakt — czemu niby mielibyśmy być dumni z czegoś, w czym nie mamy absolutnego udziału. Z drugiej strony jak grają piłkarze, siatkarze, skaczą skoczkowie i co jakiś czas odnoszą sukcesy czemu poprawia nam się nam humor, czujemy jakąś formę dumy? Czy duma z czegoś co się wydarzyła 200 lat temu, a może i więcej to coś dziwnego?
Tu posłużę się cytatem:
To właśnie społeczeństwo dostarcza człowiekowi pożywienie, ubranie, schronienie, narzędzia pracy, język, formy myśli i większą część treści tych myśli. Jego życie czynią możliwym praca i dokonania wielu milionów żyjących wcześniej i obecnie, ukrytych za słowem "społeczeństwo". Albert Einstein — Dlaczego socjalizm? [1]
Ten cytat jasno pokazuje że chyba najwybitniejsza postać obecnych czasów (a może i wszech czasów). Wiedziała że samemu (w sensie w pojedynkę - bo oczywiście wiele miał sukcesów) nic nie osiągnęła. Gdyby Albert sam musiał sobie szyć ubrania, czy zdobywać pożywienie prawdopodobnie nie miał by czasu na opracowanie teorii względności. Więc czy duma z naszych dzieci, to nasza zasługa czy naszych rodziców którzy nas spłodzili? Nie tu jest moim zdaniem inna przyczyna - jesteśmy dumni z sukcesów naszych bliskich, bo wiąże nas z nimi więź. Między rodzicami a dziećmi to wieź miłości. Tak dzieci też mogą być dumne z rodziców — mimo iż rodzice im mniej zawdzięczają niż w odwrotnej relacji. Duma może być podobna skali — bo więź działa w obie strony. Zresztą to też to działa również jeśli więź ma charakter negatywny, gdy naszym konkurentom lub przeciwnikom, albo osobom których po prostu nie lubimy coś się udaje potocznie mówimy o urażonej dumie.
Podsumowując tą część, jeśli czujemy więź z narodem, krajem, a może nawet z całym społeczeństwem możemy być z tego dumni z jego osiągnięć. Bo nie determinuje tego nasz wkład, ale właśnie więź. Skupiłbym się nawet na tym społeczeństwie (rozumianym jako cywilizacja) o którym pisał Einstein. Dlaczego nie mamy być z tego dumni? Nie czujemy z nim więzi?
Copyright: Lewacka Szmata
Druga część. Tadeusz Kościuszko, osoba z której możemy być dumni jako Polacy. A ja przyznam się czuje do niego szczególną więź bo utożsamiam się z jego ideami. To przykład też na to że duma to coś więcej niż coś ograniczenie do narodowości. Kościuszko to bohater nie tylko Polski, ale też USA, a szanowany jest jeszcze we Francji. Z tym ostatnim krajem nie wiążą go jakieś jakieś szczególne relacje, oprócz idei. Wartości na jakich jest zbudowana obecna cywilizacja. Wolność, Całość, Niepodległość - wywodzące się z francuskiej rewolucji - Wolność, Równość, Braterstwo [2]. Tłumacząc to na język obecnej polityki - liberalizm, socjalizm, demokracja. To trzy czynniki bez której obecna cywilizacja by nie wyglądała tak jak wygląda. Nie przeczę liberalizm, jest jej ważnym składnikiem. Ale odrzucając dwa równie ważne składniki dochodzimy do takich koncepcji jak @sethrollins1995. Czyli że, rodzic może być dumny z dziecka - bo dziecko mu do pewnego roku życia dużo zawdzięcza. Ale dziecko już nie bardzo. Z drugiej strony, idee z których postawa @sethrollins1995, są słuszne jednostka ma prawo do przede wszystkim dumy z własnych osiągnięć. Ma prawo do samorealizacji, wolności w każdej sferze. Bez szczęśliwych jednostek nie da się zbudować szczęśliwego społeczeństwa. Tego eksperymentu mogliśmy doświadczyć przed 1989 rokiem. Wtedy właśnie odrzucono liberalizm i demokracje.
Wracając do Kościuszki. Bardzo długo by trzeba pisać o wszystkich postulatach, jakie głosił nasz bohater. Wybaczcie posłużę się cytatami [3], są genialne:
Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile.
Upraszam pana Jeffersona, aby w razie, gdybym zmarł bez testamentu, wykupił z mych pieniędzy i wyzwolił tylu Murzynów, by pozostała suma wystarczyła na ich edukację i utrzymanie. To jest, aby każdy z nich poznał z góry obowiązki obywatela w wolnym państwie i wiedział, że musi bronić swej ojczyzny przed wrogami zarówno obcymi, jak i wewnętrznymi, którzy chcieliby zmienić Konstytucję na gorsze, żeby ich potem stopniowo zakuć w niewolę, aby miał dobre i ludzkie serce, wrażliwe na cierpienia drugich.
Nie trwóżcie się, aby różnica opinii i obrządku przeszkadzała nam kochać was jak braci i współrodaków.
Od nas samych zależy poprawa rządu. Od obyczajów naszych.
Trzeba przyznać, że wszyscy ludzie są obdarzeni wystarczająco zdrowym rozsądkiem, aby odróżnić dobro od zła, aby odpowiednio się zachowywać, przeprowadzać rozumowania, ujmować i porównywać stosunki, jak również rozszerzać swe idee drogą refleksji i studiów.
Tylko wierność ludziom, czyni z nas człowieka.
Widziano rządy despotyczne posługujące się tą zasłoną religii w przekonaniu, że była ona najmocniejszą podporą ich władzy; wówczas to wyposażono w sposób możliwie najbogatszy księży kosztem nędzy ludów. Przyznano im najbardziej oburzające przywileje łącznie z zasiadaniem przy tronie. Słowem, do tego stopnia rozmnożono łaski, dobra i bogactwa duchowieństwa, że połowa narodu z tego powodu cierpi i jęczy w nędzy, podczas gdy oni nic nie robiąc opływają we wszystko.
Wzbudzić potrzeba miłość kraju w tych, którzy dotąd nie wiedzieli nawet, że ojczyznę mają.
Za samą szlachtę bić się nie będę, chcę wolności dla całego narodu i dla niej wystawię tylko me życie.
I najlepsze na koniec:
Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród winien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw Kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć, odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym przez naród.
Podsumowując duma z historii to nic złego, to może być duma z powodu więzi z danym narodem, jego wartościami. Nie jest konieczny wkład własny, a bardziej identyfikowanie się z danym społeczeństwem. Szkoda tylko że obecnie jakby zapomina się o tak wybitnych postaciach, a stawia się znowu na piedestale kler. Może jeszcze może jest szansa by odwrócić ten trend.
[0] https://steemit.com/polish/@sethrollins1995/tematygodnia-riposta
[1] http://biblioteka.kijowski.pl/einstein%20albert/dlaczego%20socjalizm.pdf
[2] https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolno%C5%9B%C4%87,_Ca%C5%82o%C5%9B%C4%87,_Niepodleg%C5%82o%C5%9B%C4%87
[3] https://pl.wikiquote.org/wiki/Tadeusz_Ko%C5%9Bciuszko
Post będzie podbity
Comments