Kapitał kulturowy — luźne rozważanie

Na początku muszę zaznaczyć że nie jestem znawcą tej tematyki, a po prostu jakiś czas temu zaintrygowało mnie to pojęcie. Ponieważ kapitał często rozumiemy jedynie w kategoriach ekonomicznych. Jako kapitał kulturowy w tym poście będę rozumiał, jedynie fragment jego definicji:

ucieleśnionej (embodied) - jako długotrwałe dyspozycje ciała i umysłu, w tym w szczególności tzw. "dobre maniery", gust kulturowy, smak, znajomość form kultury wysokiej, konwencji kulturowych i towarzyskich. Wikipedia

Skoro już mamy mamy definicję, to postaram się wytłumaczyć co ona dla mnie znaczy i dlaczego to jest takie ważne. W ten weekend oglądałem serial dokumentalny - Dope na Netflix. Przedstawia on środowisko gangsterów z USA, mają kasę, samochody. Więc można pomyśleć że są bogaci, prawda? No cóż moim zdaniem nie do końca. Może i ich stać na domek na przedmieściach, ale czy będą w stanie tam mieszkać. Czy dogadają się z sąsiadami, czy im tam było by dobrze... odpowiedź na to pytanie może nam pomóc zrozumieć to czemu ci gangsterzy nie chcą się wyrwać z tego środowiska jak już mają taką możliwość. Wielu tego nie robi i czeka jak to środowisko/kultura spowrotem sprowadzi go do punktu wyjścia. Oczywiście to tylko takie moje rozważanie, nie ma dowodów że tak jest. Jednak w to wierzę, może tylko dlatego że tak jest łatwiej.

Nie jestem jakąś tam bogatą osobą, jakiejś wielkiej wiedzy czy mądrości też raczej nie posiadam. Ale jednak nie chwaląc się trochę lepiej sobie poradziłem w życiu niż ludzie z podstawówki — może bogatsi z urodzenia, może nawet bardziej ogarnięci. Tłumaczę sobie to w ten sposób że od dziecka słuchałem dosyć różnorodnej muzyki. Dzięki czemu potrafię się dogadać z kibolem, czy z kolesiem z ławki pod blokiem — czy z kimś o bardziej wysublimowanych gustach. Może to nie jest kapitał - a może tak, bo można i na tym zarobić. Przynajmniej jak na rozmowie kwalifikacyjnej są dwie osoby o podobnych umiejętnościach - to często wybierze się tą z którą się lepiej dogaduje. A czasem się w ryj nie dostanie i na przysłowiowym dentyście zaoszczędzi. Więc w jakimś sensie jest to kapitał, może i niezbyt cenny ale za to zostaje na całe życie.

Dobra a teraz trochę polityki. Niestety nie potrafię zrozumieć tego czemu nie inwestuje się od dłuższego czasu zupełnie w kulturę. Wszystko co się robi to utrzymuje ją w stanie agonalnym. Nie będę potrzebni muzułmanie, by wykończyć nasz kraj, wystarczy by wszyscy zdolni wyjechali i budowali kulturę innych krajów. Zaleje nas kultura innych, nie uchronią nas przed tym Marsze Niepodległości - bo nasz rodziny patriota nie będzie się niczym różnił od patrioty Ukraińskiego, Rosyjskiego, Niemieckiego, czy jakiegokolwiek innego. Te same slogany o wielkości swojego narodu, o jego martyrologii, bohaterach...

Na koniec jak zwykle muzyka nawiązująca do tematu:

Zielone Żabki - Kultura