Artykuł 13 ACTA2 w praktyce
Z tego co czytam wygląda na to, że wiele osób nie bardzo wie o tym że pewne mechanizmy o których mowa w Unijnej dyrektywie ws. praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym potocznie ACTA2 już są implementowane przez YT.
Chodzi o to że serwis Googla już rozpoznaje treść. Zasady działania tego mechanizmu są przedstawione na spocie kanału Pomocy YouTube:
Jeśli ktoś nie zna angielskiego, można włączyć tłumaczenie napisów.
W języku polskim można znaleźć sporo pomocnych artykułów na ten temat w Pomocy YouTube: https://support.google.com/youtube/topic/2676339?hl=pl&ref_topic=6151248
Jeśli ktoś dużo publikuje, w tym serwisie polecam zapoznać się z tymi artykułami.
Teraz jak to wygląda w praktyce. Jeśli robot rozpozna w naszym filmie utwór do którego nie mamy praw. Zostanie on oznaczony w taki sposób:
Widok ten znajdziemy w panelu: Studio twórców > Menedżer filmów > Filmy
Jeśli klikniemy pod filmem na link Zawiera treści chronione prawami autorskimi, zobaczymy szczegóły tego co zostało zidentyfikowane jako treść chroniona prawami.
Najważniejszymi informacjami jakie znajdziemy na tej stronie są:
ograniczenia jakie są na nas nałożone przez właściciela praw. W tym wypadku widzimy że pozwala on na wykorzystanie swojej własności w naszym filmie i może umieścić w nim reklamy.
część (nie wiem jaka) dochodu z reklam na naszym filmie trafi do właściciela praw - nie wiem czy to nie jest ten podatek od linków
jaki utwór został zidentyfikowany
kto jest właścicielem do niego praw
możemy również zgłosić sprzeciw jeśli uznamy że się z tym nie zgadzamy
Może ten post uspokoi ludzi którzy wpadli w panikę że coś strasznego stanie się zaraz po wprowadzeniu ACTA2. Ten proces już trwa. Niemcy i Hiszpania już wprowadziły niektóre ograniczenia. W Niemczech skończyło się to tak że Google zablokowało wydawców, którzy zgłaszali roszczenia. W Hiszpanii zamknięto serwis Google News[1]. Oba te rozwiązania uderzyły w właścicieli praw, więc to jest broń obusieczna.
Moim zdaniem błędem jest dawanie prawa rozstrzygania sporów Google i wydawcom. Powinno to być zdecentralizowane, każdy powinien mieć prawo dochodzenia swoich praw, również samodzielnie nie przez Google i jakiś ZAiKS (lub jego odpowiedniki internetowe).
Comments