
Adrian Zandberg w felietonie dla Super Expressu o cenach prądu: Przykra prawda

Czekają nas podwyżki cen prądu. Nie wierzcie Państwo w sejmowe kłamstwa Mateusza Morawieckiego. PiS nie chroni nas przed podwyżkami, tylko odkłada je o kilka miesięcy, żeby uderzyły w ludzi dopiero po wyborach.
Postanowiłem wypróbować @dlike.
Sprawa dosyć istotna, bo dotyczy wszystkich, każdy korzysta z elektryczności. Do tego artykułu warto dodać jednak parę kwestii. Nie będę się skupiał na kwestiach politycznych, ale bardziej gospodarczych i ekologicznych. Bo dyskusja w mediach poszła w kierunku polityki, zapominając o gospodarce i ekologii. Podwyżka oczywiście jest, tylko zostały obniżone podatki na energię. Więc prędzej czy później odczujemy i tak tego skutki. To tylko taki myk, by przeczekać do wyborów.Co bardzo ciekawe ceny prądu nie są w Polsce aż tak wysokie, przykładowo Niemcy płacą dwa razy tyle [1]. Druga sprawa to, że zużywamy również dwa razy mniej energii jak nasi zachodni sąsiedzi [2]. Więc w czym problem? Mamy jedną z najbardziej „brudnych” energii [3] - przynajmniej w EU. Ale Unia to nie cały świat, najbardziej zanieczyszczają takie kraje jak Australia, USA, Rosja i Chiny. Przynajmniej USA i Chiny starały się coś z tym robić [4]. Niestety rząd Polski próbuje wmówić nam, że problemu nie ma, fakty są jednak takie, że zużycie energii rośnie bardzo szybko [5]. Jeśli zwiększa się popyt, nie oczekiwałbym, że ceny nie wzrosną. Obawiam się, że działania rządu są przeciwskuteczne, w dłuższej perspektywie mogą spowodować jeszcze większy wzrost ceny prądu. Nawet jeśli cena nie wzrośnie, to wzrośnie zużycie, które też spowoduje wzrost ceny. Więc najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się zmniejszenie konsumpcji, co nie jest poste. Bo wymaga nowych technologii i dużych inwestycji. Co jest mało realne w naszej rzeczywistości, ale jednak powinniśmy w tym kierunku podążać. Przykładowo modernizując transport — wiadomo, pociągami jest taniej, wygodniej i szybciej. A to tylko jeden z przykładów.Jednak najważniejszą kwestią jest ekologia, a to jest największe fiasko. Chiny, USA i Rosja nie ratyfikowały Pakietu energetyczno-klimatycznego, walka o klimat naszej planety bez największych gospodarek to fikcja. Jeśli nie zmusi się ich do większej dbałości o środowisko to cały ten pakiet nie ma sensu — oczywiście to tylko moje zdanie. Ale za tańsze produkty z Chin będziemy musieli i tak w przyszłości zapłacić w dłuższej perspektywie zmianami klimatu, w krótszej kosztami utylizacji. Niestety zużyte rzeczy nie rozpuszczają się po tym, jak je wyrzucimy... trzeba coś z nimi zrobić, a to przecież kosztuje.
Post zgłaszam do konkursu #tematygodnia, w temacie Badlands.
Żródła:
[1]https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Electricity_price_statistics/pl
[3]https://www.electricitymap.org/?page=map&solar=false&remote=true&wind=false
Source of shared Link

Comments